Święty Mikołaj i Wielka Zmiana

« Wstecz do bloga

Mikołaj ponuro spojrzał na talerz, na którym leżał pojedynczy listek sałaty.
- Co to jest? - zapytał ponuro.
- Obiad – odpowiedziała zimno Pani Mikołajowa.
Mikołaj westchnął ciężko i pomyślał rzeczy, które z pewnością znalazłyby się na jego liście po stronie „Złe uczynki". W domu i zakładzie Świętego Mikołaja zapanowała bowiem rewolucja. Pani Mikołajowa wprowadziła rygorystyczne zasady odkąd okazało się, że jego służbowy strój jest trochę przyciasny, a 6 grudnia zbliża się wielkimi krokami. Podobno także Rudolf zaczął się skarżyć, że jego ekipie coraz trudniej jest ciągnąć sanie. Zdrajca. Dostało się także Elfom. Skończyły się czasy mleka z miodem, ciastek i tortów. Zaczęły się czasy zielonej herbaty, sałaty i ćwiczeń. Z zagłady ocalały jedynie renifery.

Szaleństwo Pani Mikołajowej bynajmniej na tym się nie skończyło. Zaczęło się wielkie trzepanie, sprzątanie i zmiany. Mikołajowa stwierdziła, że należy iść z duchem czasu i nieco odnowić ich dom oraz warsztat Elfów. Wszyscy bez wyjątku zostali zagonieni do roboty. Dni upływały pod znakiem malowania, projektowania i składania nowych mebli oraz szycia osłon okiennych. Do tego codziennie ćwiczenia – Mikołaj prawie zemdlał jak zobaczył po raz pierwszy swoją żonę w nowym różowym błyszczącym dresie.

Co z dziećmi, panikował Mikołaj. Elfy snują się markotne i napojone zieloną herbatą nie mają na nic siły. Wszędzie walają się stosy nieprzeczytanych listów. A w warsztacie zamiast prezentów trwa produkcja farb do malowania ścian. Katastrofa! Pobiegł szybko do domu żeby jakoś temu zaradzić, a tam niespodzianka. Elfy siedzą wesołe przy stole, na którym stoją same pyszności.
- U nas wszystko już gotowe – mówi Mikołajowa. Teraz czas zadbać o dzieci!

Warsztat ruszył pełną parą. Przeczytano listy. Przygotowano prezenty. Wyszczotkowano futro reniferom. Mikołaj zauważył, że jakoś łatwej mu biegać i wszystko szykować, a i Elfy żwawiej się ruszały. Na talerzu, obok liścia sałaty, pojawiły się też i inne rzeczy, a codzienne spacery z Panią Mikołajową stały się przyjemnością. Spojrzał przez okno i zobaczył swoją śnieżną krainę. Tu też coś się zmieniło. Wszystko jest odnowione i jakieś takie jaśniejsze, a w oknach wiszą gustowne rolety, które nie zasłaniają mu widoku. Cały dom i warsztat wyglądają pięknie.

Nadszedł 6 grudnia, wszystko było gotowe. Święty Mikołaj założył idealnie dopasowany strój i wskoczył lekko na sanie. Pani Mikołajowa machała mu wesoło przez okno. Nie taka zła ta moja Mikołajowa, pomyślał i przesłał jej całusa. Kiedy wrócił ze swojej podróży dookoła świata dostał kubek ciepłego kakao i kawałek pysznego ciasta. Na kominku palił się ogień. Wszędzie było cicho i spokojnie.

 

Blog

Sprawdź również.

Zablokowany Mikołaj

Zablokowany Mikołaj

Co roku o tej porze na naszym blogu pojawia się historia o przygodach Mikołaja (Świętego). Niestety w tym roku nie bardzo jest o czym pisać – okazało się...

Więcej »

Mikołaj wchodzi przez okna

Mikołaj wchodzi przez okna

Mikołaj wchodzi przez okna Nad daleką Laponią wstawał świt. Czy zastanawiasz się czasami gdzie leży Laponia? Co najczęściej tu jemy? Co robimy po pracy?...

Więcej »

Wszystkie artykuły i porady »